W grudniu 2026 roku wejdzie w życie dyrektywa unijna, której celem jest zrównanie statusu zatrudnienia osób świadczących usługi za pośrednictwem różnego rodzaju platform z pracownikami zatrudnianymi na etatach. To prawdziwa rewolucja, na którą ani rynek, ani prawodawstwo nie są absolutnie gotowi. Co więcej, okazuje się, że w opinii samych gig-workerów, planowane zmiany zupełnie nie odpowiadają realnym potrzebom – samych gig-workerów jaki i współczesnego rynku.
Umowa o pracę to nie jedyne słuszne rozwiązanie
Obecnie pracownicy platformowi świadczą swoje usługi na podstawie umów cywilnoprawnych. Z danych GUS wynika, że z roku na rok jest ich w Polsce coraz więcej. Freelancerzy, graficy, copywriterzy, kurierzy, kierowcy – większość gig-workerów świadomie decyduje się na taki model współpracy, który gwarantuje im niezależność, wolność i swobodę w decydowaniu o swoim czasie i zakresie pracy. To wartości, które cenią zdecydowanie bardziej niż stabilizację, trwałość i zależność od cudzych decyzji.
– Wszelkie wprowadzane odgórnie zmiany powinny brać pod uwagę realne, a nie domniemane potrzeby osób, których dotyczą. To oczekiwania, potrzeby i preferencje gig-workerów powinny kształtować treść nowej dyrektywy, dlatego apelujemy o szeroko zakrojoną dyskusję, zanim wprowadzimy trwałe zmiany w polskim prawodawstwie – postuluje Wiktor Grejber, Co-founder Natviol, aplikacji rozliczeniowej dla kierowców i kurierów.
Wprowadzenie nowych przepisów wiąże się z koniecznością precyzyjnego określenia kryteriów ustalania statusu pracowników platformowych oraz zmian Kodeksu Pracy. Dyrektywa przewiduje bowiem domniemanie prawne istnienia stosunku pracy pomiędzy platformami a usługodawcami, którzy z nich korzystają, przy spełnieniu takich kryteriów, jak:
Niestety, współczesny rynek pracy jest na tyle zróżnicowany, że trudno wprowadzić jakiekolwiek jednolite kryteria odzwierciedlające rzeczywistość we wszystkich przypadkach. Umowa o pracę to nie jedyne słuszne rozwiązanie. Jak pokazują wyniki badań Polskiego Związku Partnerów Aplikacyjnych, aż 42% usługodawców wykonuje swoją pracę w wymiarze poniżej 40 godzin tygodniowo, a 22% respondentów deklaruje, że wymiar ich czasu pracy różni się w zależności od konkretnego tygodnia. Aż 60% ankietowanych, w celu maksymalizacji swoich zarobków, korzysta równocześnie z wielu platform i aż 90% badanych nie chce, by liczba godzin pracy była im w jakikolwiek sposób odgórnie narzucana.
– Domniemanie zaistnienia stosunku pracy nie powinno prowadzić do automatycznego uznania zatrudnienia. Każda taka sytuacja powinna być rozpatrywana indywidualnie, ponieważ w praktyce dotyczy bardzo wielu branż, profesji i form współpracy. Kluczem do sukcesu jest znalezienie równowagi między ochroną praw i zapobieganiem nadużyciom, a zapewnieniem elastyczności i swobody w decydowaniu o własnym życiu. Nowe przepisy nie powinny zmuszać nikogo do zmiany statusu niezależnego współpracownika wbrew jego woli – podkreśla Łukasz Witkowski, Co-founder Natviol, aplikacji rozliczeniowej dla kierowców i kurierów.
Kogo czekają rewolucyjne zmiany?
Zdaniem ekspertów i obserwatorów rynku, nowe przepisy dotkną najbardziej osób świadczących usługi kurierskie i przewozowe, opiekę domową i pomoc w sprzątaniu oraz freelancerów z branż kreatywnych, edukacyjnych i IT. Jej skutki odczują nie tylko usługodawcy, ale przede wszystkim ich klienci – osoby prywatne i przedsiębiorcy. Dostosowanie się do nowych przepisów oznacza dodatkowe koszty, które trzeba będzie uwzględnić w wycenie usług. Także same platformy będą musiały dostosować się do nowych przepisów i zmienić zasady współpracy, a nawet model biznesowy, zgodnie z którym prowadzą swoją działalność.
Wyniki badań Polskiego Związku Partnerów Aplikacyjnych pokazują, że część usługodawców łączy obowiązki kierowcy i kuriera, co świadczy o tendencji do bardziej zróżnicowanego podejścia do świadczenia usług za pośrednictwem popularnych aplikacji. Niektórzy traktują współpracę z aplikacjami jako długoterminowe źródło dochodu, a dla innych jest to tylko epizod, wynikający z chwilowej dostępności. Często decyzja o dłuższej współpracy z aplikacjami wynika właśnie z elastyczności modelu oraz możliwości swobodnego dopasowania grafiku do indywidualnego stylu życia.
61% uczestników wspomnianych badań świadczy swoje usługi na podstawie umowy zlecenie i wskazuje przy tym na liczne zalety tej współpracy. Elastyczność w samodzielnym ustalaniu godzin wykonywanych zleceń, możliwość otrzymywania wyższego wynagrodzenia dzięki mniejszym obciążeniom podatkowym, zwolnienie z podatku dochodowego studentów oraz możliwość łączenia świadczenia usług z realizacją innych pasji i obowiązków – to realne potrzeby gig-workerów, które nowa dyrektywa znacząco ograniczy.