Czy kiedykolwiek miałeś wrażenie, że mijasz swoją bratnią duszę w kolejce po kawę albo na spacerze w parku — ale nigdy nie macie okazji się poznać? W erze swipe’owania w lewo i w prawo, nowa aplikacja randkowa z Polski, stawia na coś zupełnie innego: realne życie.
Miłość za rogiem
Stworzona przez Huberta Barana aplikacja randkowa meet2more to powiew świeżości na zatłoczonym rynku randkowym. Jej kluczową innowacją jest funkcja „mijania się”, która rejestruje, gdzie faktycznie przebywają użytkownicy, i informuje ich, gdy w pobliżu znajduje się inny singiel. Zamiast niekończących się rozmów w aplikacji — zachęta do realnego spotkania. Spacer po parku, zakupy w osiedlowym sklepie czy wspólna kawa po zajęciach — to tu może zacząć się nowa relacja.
To rozwiązanie trafia w potrzeby coraz większej grupy osób. W ostatnich latach liczba osób żyjących samotnie w Polsce wzrosła do około 8 milionów. Co więcej, według prognoz naukowców z Politechniki Warszawskiej, do 2030 roku aż 36% dorosłych Polaków będzie singlami. Wzrasta społeczne przyzwolenie na życie solo, ale jednocześnie coraz więcej osób poszukuje autentycznych, “niealgorytmicznych” form kontaktu.
W przeciwieństwie do większości znanych aplikacji, które premiują wygląd i „idealne” zdjęcia profilowe, meet2more promuje także aktywność i zaangażowanie. Im częściej używasz aplikacji, tym wyżej pojawiasz się w wynikach. Bez sztucznego podbijania zasięgów, bez ukrytych algorytmów faworyzujących osoby z wersją premium. Dodatkowo, dzięki weryfikacji kont i eliminacji fałszywych profili, użytkownicy mogą czuć się bezpieczniej i bardziej autentycznie.
Z danych aplikacji wynika, że aż 90% użytkowników pochodzi z dużych miast, takich jak Warszawa, Wrocław czy Poznań. Co ciekawe, to mężczyźni — w 70% — dominują liczebnie na platformie i stanowią aż 90% kupujących wersję premium. To sygnał, że panowie w Polsce są gotowi inwestować w nowe formy randkowania — pod warunkiem, że oferują one coś więcej niż tylko „ładne zdjęcie i biogram”.