Jak wynika z raportu VDC, 60% firm transportowych i logistycznych przebudowuje lub wprowadza istotne zmiany w swoim modelu pracy, a 40% z nich intensywnie przyspiesza wdrażanie systemów automatycznej identyfikacji. To efekt konieczności przystosowania do nowych wymagań i potrzeb, jakie narzuciła pandemia.
COVID-19 przyspieszył cyfrową transformację
Trend wprowadzania systemów automatycznej identyfikacji widoczny był już przed pandemią, zwłaszcza w sektorze dystrybucji. Wynikał głównie z niedoborów siły roboczej i rosnącej liczby zamówień w handlu elektronicznym. W wyniku pandemii wyraźnie przybrał on jednak na sile. W wielu firmach przyspieszona została realizacja planowanych inwestycji w systemy automatycznej identyfikacji. Dlaczego?
– Pandemia narzuciła konieczność przestrzegania dystansu społecznego w miejscach pracy i przeorganizowania procesów, które mogłyby sprzyjać rozprzestrzenianiu się wirusa. Wzrosło więc zainteresowanie wszystkimi technologiami, które umożliwiają wyeliminowanie udziału człowieka z tych procesów. Wszechobecny jest nacisk na bezkontaktowość, bezdotykowość, a systemy automatycznej identyfikacji wpisują się w te idee, gdyż umożliwiają prowadzenie działań na odległość. – wyjaśnia Marek Gaweł, specjalista z Etisoft.
Na trend wdrażania automatycznej identyfikacji należy też spojrzeć z drugiej strony – ze strony klientów. Przymus pozostania w domach i zamykanie placówek handlowych spowodowały, że wykreował się nowy model nabywania dóbr. Obserwujemy znaczące zwiększenie się liczby zamówień w handlu elektronicznym, w tym nawet zainteresowanie zakupami spożywczymi online z dostawą do domu. Wszystko to generuje zapotrzebowanie na systemy automatycznej identyfikacji, dzięki którym firmom łatwiej jest zapanować nad tak dużą liczbą zamówień.
Automatyczna identyfikacja w służbie zdrowia
Pandemia spowodowała też wzrost zainteresowania automatyczną identyfikacją w samej służbie zdrowia. Wszystko przez większą liczbę pacjentów w szpitalach, czy świadczenie opieki zdrowotnej w sposób zdalny. Pojawiła się konieczność wprowadzenia rozwiązań, opartych np. o cechy biometryczne, które zapewnią bezpieczeństwo w zakresie dostępu do bazy danych na temat pacjenta. Również sama obsługa testów na COVID-19 wymusza zwiększenie wykorzystania automatycznej identyfikacji i pełni w tym procesie bardzo ważną rolę, gdyż ogranicza liczbę pomyłek, które skutkowałyby błędnym uznaniem pacjenta za zdrowego lub chorego.
Rynek AIDC dynamicznie rośnie
Wszystkie opisane tendencje znajdują odzwierciedlenie w liczbach. W 2019 roku, a więc przed pandemią, wartość rynku AIDC wynosiła zaledwie 6,49 mld USD. Eksperci prognozują wzrost jego wartości z 40,1 mld USD w 2020 roku do 80,3 mld USD w roku 2025. Szacuje się też, że największy udział AIDC będzie obserwowany w sferze produkcji. Wśród czynników napędzających wzrost rynku AIDC oprócz pandemii wymienia się jeszcze kilka, o czym mówi Marek Gaweł z Etisoft.
– Z naszej perspektywy widzimy wyraźny wzrost zainteresowania systemami automatycznej identyfikacji wśród przedsiębiorców, głównie działających w produkcji i dystrybucji. Inwestycje w systemy RFID czy systemy wizyjne zwykle idą w parze z inwestycjami w automatyzację i robotykę. Firmy dostrzegają, że wszystko to nie jest „wydawaniem pieniędzy w błoto”, ale czymś, co faktycznie przynosi dużą wartość, a niejednokrotnie staje się wręcz koniecznością, aby prowadzić biznes w sprawny sposób, zwłaszcza w warunkach, które zostały narzucone przez pandemię.
Coraz więcej osób dostrzega też znaczenie systemów automatycznej identyfikacji w zapewnianiu bezpieczeństwa i prywatności danych, dlatego rozwiązania AutoID w dużej mierze trafiają do instytucji bankowych i finansowych. Z kolei sklepy stacjonarne często wykorzystują je, aby ułatwić życie swoim klientom. Mowa tutaj na przykład o stosowaniu kodów QR do aktywowania promocji czy o upraszczaniu zakupów z wykorzystaniem kas samoobsługowych.