Styczeń to miesiąc, w którym Polacy składają ambitne deklaracje: „suchy styczeń”, „mniej alkoholu”, „zero podczas tygodnia”, „tylko okazjonalnie”. Trendy wellbeingowe, rosnąca świadomość zdrowia i zmiana stylu życia sprawiają, że coraz więcej osób chce wprowadzać realne ograniczenia.
Problem w tym, że wiele postanowień noworocznych opiera się na… mitach. Polacy chętnie ograniczają alkohol, ale wciąż wierzą w nieprawdziwe przekonania dotyczące metabolizmu, „reguły snu”, kawy, prysznica czy jedzenia.
Jak podkreśla ekspert Rafał Kozłowski, ekspert Bean – dystrybutor alkotesterów, samo postanowienie nie wystarczy. Trzeba zacząć od rozumienia faktów i podejmowania świadomych wyborów – co świetnie łączy się z motywem realizowanej kampanii: „Prawdziwa wolność to świadomy wybór”.
Suchy styczeń: moda, która ma sens – pod warunkiem, że robimy to mądrze
Badania z ostatnich lat pokazują, że Polacy piją coraz bardziej świadomie. Trend NoLo rośnie, szczególnie wśród osób 25–40 lat. Jednak wciąż pokutują mity:
- „Po 6–8 godzinach snu jestem trzeźwy.” Nieprawda. Sen nie przyspiesza metabolizmu.
- „Czerwone wino jest zdrowe, więc można częściej.” Nie w takich ilościach, jak nam się wydaje.
- „Małe piwo nie ma znaczenia.” Każda dawka ma znaczenie, szczególnie dla kierowcy.
- „Zimny prysznic postawi mnie na nogi.” Postawi, ale nie wytrzeźwi.
Ekspert BEAN tłumaczy:
– W styczniu widzimy wysyp postanowień, ale też ogrom błędnych wyobrażeń o alkoholu. Ludzie chcą ograniczać, ale nie wiedzą, na czym naprawdę polega świadoma kontrola. A prawda jest taka, że ani kawa, ani sen, ani prysznic nie usuwają alkoholu z organizmu. Prawdziwa wolność to świadomy wybór, a świadomy wybór zaczyna się od wiedzy, nie od mitów.
Dlaczego realne ograniczenie alkoholu zaczyna się od… mierzenia?
To jeden z najważniejszych aspektów noworocznych postanowień — zwłaszcza wśród kierowców 30+, rodziców i osób aktywnych zawodowo.
Tylko obiektywny pomiar pozwala ocenić, czy organizm poradził sobie z alkoholem.
Nawet niewielkie ilości mogą utrzymywać się przez wiele godzin, a badania pokazują, że 74% Polaków pije głównie w domu, polegając na własnym samopoczuciu, które jest fatalnym doradcą.
Ekspert BEAN dodaje:
– Coraz więcej osób traktuje badanie trzeźwości jak codzienną higienę: tak jak kontrolujemy wagę, ciśnienie czy poziom cukru. To zdrowa zmiana. I ona wynika ze zrozumienia, że wolność to nie brak zasad, tylko podejmowanie świadomych decyzji na podstawie danych.
Co naprawdę pomaga ograniczyć alkohol? 5 metod, które mają sens.
- Mierzenie trzeźwości po każdym spożyciu, nawet „małym”.
Bez zgadywania. Bez „wydaje mi się”. - Ustalanie limitów wcześniej, a nie podczas imprezy.
Badania potwierdzają: decyzje podejmowane „na miejscu” są najmniej świadome. - Alkohol-free days – minimum 3 dni w tygodniu.
Skuteczniejsze niż „rzucam całkowicie, ale tylko na miesiąc”. - Zastępowanie alkoholu alternatywami NoLo.
Trend 2025/2026: mocktaile, rzemieślnicze 0%, piwa bezalkoholowe premium. - Sprawdzanie, jak organizm reaguje, nie „zakładanie”, że reaguje dobrze.
Każdy metabolizuje inaczej: stres, sen, hormony, waga, tempo dnia — to wszystko zmienia wynik.
A co NIE działa? Lista mitów, które warto wyrzucić z głowy w 2026
- „Jak dużo zjem, szybciej wytrzeźwieję.”
- „Jedno piwo do filmu to nie alkohol.”
- „Jak czuję się dobrze, mogę prowadzić.”
- „Czuję się pewnie, więc jestem trzeźwy.”
- „Po lampce prosecco rano na pewno już nic nie ma.”
- „Metabolizm jest taki sam u wszystkich.”























































